sobota, 25 września 2010

Wczorajszy wypał

Znowu coś wybuchło w piecu, tym razem bez większych strat. Tak to już jest jak się daje grube nieprzesuszone rzeczy Panie Profesorze ;)




Mój kochany okrąglaczek :)




A jutro radosne malowanie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz